kompleksowe-wykonczenia-wnetrz.pl

Jak skutecznie myć okna octem, by lśniły bez smug

Redakcja 2025-04-24 22:53 | 14:69 min czytania | Odsłon: 5 | Udostępnij:

Lśniące, krystalicznie czyste okna bez irytujących smug i zacieków to marzenie, które dla wielu wydaje się trudne do osiągnięcia domowymi sposobami. Rynek zalewają setki, jeśli nie tysiące, specjalistycznych preparatów, obiecujących cudowne rezultaty. Jednakże, okazuje się, że jeden z najskuteczniejszych i najbardziej ekonomicznych patentów na mycie szyb tkwi w rozwiązaniu znanym od pokoleń. Gdy zastanawiasz się, Jak myć okna octem, odpowiedź jest zaskakująco prosta: octem okna myje się skutecznie i tanio. Wystarczy odpowiednie proporcje i kilka sprawdzonych technik, by uzyskać efekt, o jakim wielu może tylko pomarzyć.

Jak myć okna octem

Kiedy zagłębiamy się w różne metody dbania o czystość szyb, można pokusić się o porównanie efektywności popularnych rozwiązań. Poniżej przedstawiamy dane zbierane na podstawie obserwacji typowych domowych zabiegów pielęgnacyjnych. Skupiają się one na kluczowych aspektach z perspektywy użytkownika, takich jak koszt czy końcowy efekt.

Metoda czyszczenia Przybliżony koszt jednego mycia (w PLN) Częstotliwość smug Ekologiczność (Ocena 1-5, gdzie 5 najlepsza)
Ocet + Woda < 1 PLN Niska (przy poprawnym polerowaniu) 5
Specjalistyczny płyn A ~ 2-4 PLN Bardzo Niska 2
Specjalistyczny płyn B ~ 3-5 PLN Niska 3
Sama Woda < 0.5 PLN Wysoka 5

Analizując powyższe dane, widać wyraźnie, że roztwór octu z wodą plasuje się jako lider pod względem stosunku kosztu do efektywności. Koszt jednego mycia jest symboliczny, a skuteczność w walce ze smugami, choć wymaga odpowiedniej techniki polerowania, jest porównywalna, a często lepsza od droższych, specjalistycznych płynów. Aspekt ekologiczny jest tu bezkonkurencyjny w porównaniu do gotowych preparatów. To pokazuje, że domowe, sprawdzone metody mogą być nie tylko oszczędne, ale i świadomym wyborem na co dzień.

Dlaczego warto myć okna octem? Główne zalety

Czyste okna to niewątpliwie wizytówka każdego zadbanego domu czy mieszkania. Transparentne tafle szyb wpuszczają do wnętrza naturalne światło, wpływając na nasze samopoczucie i odbiór przestrzeni. Utrzymanie ich w nienagannej czystości bywa jednak wyzwaniem, szczególnie gdy mowa o uporczywych zabrudzeniach i trudnych do usunięcia osadach.

Wielu z nas sięga po gotowe preparaty chemiczne, licząc na szybkie i bezproblemowe rozwiązanie. Niestety, często są one drogie, pozostawiają drażniące opary i nie zawsze radzą sobie ze wszystkim typami zanieczyszczeń. W tym kontekście tradycyjna metoda mycia okien z użyciem octu jawi się jako sensowna alternatywa, oferująca zaskakująco wiele korzyści, zarówno praktycznych, jak i ekonomicznych.

Jedną z podstawowych zalet octu, wykorzystywanego w roli środka czyszczącego, jest jego kwaśne pH. Kwasowość ta doskonale radzi sobie z typowymi zabrudzeniami, które pojawiają się na szybach. Myśl tu o zaschniętych kroplach wody, osadach mineralnych, a nawet lekkim tłuszczu czy kurzu zmieszanym z parą kuchenną, który osiada na oknach od wewnątrz.

Ocet działa jak naturalny rozpuszczalnik tych uporczywych nalotów, rozbijając ich strukturę i ułatwiając ich usunięcie bez konieczności intensywnego szorowania. To czyni proces mycia znacznie mniej męczącym i czasochłonnym. Z doświadczenia wiemy, że niektóre zabrudzenia, które "cementują się" na szybie pod wpływem słońca, potrafią być prawdziwą zmorą – ocet znacząco łagodzi tę walkę.

Kolejną niekwestionowaną zaletą jest działanie odtłuszczające octu. Jest to szczególnie istotne w kuchni, gdzie opary z gotowania mogą osadzać się na oknach, tworząc trudną do usunięcia, lepką warstwę. Klasyczne płyny do mycia szyb czasem tylko ją rozmazują, podczas gdy roztwór octu aktywnie rozpuszcza tłuszcz.

To właśnie ta właściwość sprawia, że po umyciu octem, szyby są nie tylko czyste, ale wręcz skrzypiąco gładkie w dotyku. Brak tłustego osadu jest kluczem do uzyskania efektu "niewidzialnej szyby", który jest przecież naszym celem.

Dodatkowo, octem okna myje się skutecznie również ze względu na jego właściwości antybakteryjne i dezynfekujące. Choć nie zastąpi on profesjonalnych środków dezynfekujących w warunkach medycznych, w domowym zastosowaniu pomaga pozbyć się wielu drobnoustrojów. Myjemy okna, nie tylko usuwając widoczny brud, ale także poprawiając ogólną higienę.

Nie można pominąć aspektu ekologicznego i ekonomicznego. Ocet spirytusowy, będący podstawowym składnikiem naszego roztworu, jest produktem tanim i łatwo dostępnym w każdym sklepie spożywczym. Kilka złotych za litr starcza na wiele, wiele cykli mycia okien w całym domu.

Porównajmy to z cenami markowych płynów do szyb, które często kosztują kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych za niewielką butelkę. Różnica w kosztach jest kolosalna, co czyni mycie octem niezwykle atrakcyjnym dla domowego budżetu. W czasach, gdy szukamy sposobów na oszczędności, jest to argument nie do podważenia.

Wpływ na środowisko naturalne jest również znaczący. Płyny do szyb często zawierają złożone związki chemiczne, które po spłukaniu trafiają do kanalizacji, a ostatecznie do środowiska. Ich produkcja generuje odpady i zużywa energię. Ocet spirytusowy powstaje w procesie naturalnej fermentacji, a po użyciu, rozcieńczony w wodzie, jest znacznie mniej obciążający dla ekosystemu.

Wybierając mycie okien octem, dokonujemy świadomego wyboru na rzecz rozwiązania mniej inwazyjnego dla naszej planety. To mała cegiełka w budowaniu bardziej zrównoważonego stylu życia.

Wreszcie, mycie okien octem eliminuje problem nieprzyjemnych, intensywnych zapachów chemicznych, które towarzyszą użyciu wielu komercyjnych środków. Owszem, ocet ma swój charakterystyczny zapach, ale szybko się on ulatnia po przewietrzeniu pomieszczenia. Pozostaje tylko zapach czystości, a nie drażniące, sztuczne aromaty, które mogą powodować bóle głowy czy podrażnienia dróg oddechowych, zwłaszcza u osób wrażliwych lub alergików.

Użycie octu do mycia okien to powrót do korzeni, do metod stosowanych przez nasze babcie i prababcie, które wiedziały, jak skutecznie dbać o dom, wykorzystując proste, naturalne środki. To dowód na to, że nie zawsze drogie i skomplikowane rozwiązania są najlepsze. Czasem geniusz tkwi w prostocie i mądrości ludowej. Jak myć okna octem – oto sekret czystości odkryty na nowo!

Ile octu dodać do wody? Proporcje kluczem do sukcesu

Kiedy decydujemy się na wykorzystanie octu do mycia okien, kluczowe staje się pytanie o właściwe proporcje mieszaniny. Nie jest to bynajmniej kwestia dowolności czy zgadywania. Jak w każdej "recepturze", również tutaj odpowiednie odmierzenie składników decyduje o sukcesie przedsięwzięcia i uniknięciu niepożądanych efektów, takich jak smugi czy niewystarczająca skuteczność czyszczenia.

Zbyt mało octu w roztworze sprawi, że mieszanina będzie miała zbyt słabe działanie czyszczące. Nie poradzi sobie z efektywnym rozpuszczeniem osadów mineralnych czy usunięciem tłuszczu, co skutkować będzie koniecznością powtórzenia mycia lub, co gorsza, pozostawieniem irytujących śladów na szybie. To trochę jak próbować upiec ciasto z za małą ilością proszku do pieczenia – efekt będzie płaski i rozczarowujący.

Z drugiej strony, dodanie zbyt dużej ilości octu do wody również nie jest korzystne. Nadmierne stężenie kwasu może w teorii, choć w praktyce domowej rzadko, prowadzić do matowienia bardzo delikatnych powłok na szybie czy uszczelek, choć octu spożywczego jest to ryzyko marginalne przy sporadycznym myciu. Co jednak pewne, silniejszy roztwór będzie pozostawiał po sobie znacznie intensywniejszy, dłużej utrzymujący się zapach octu, który dla wielu osób jest po prostu nieprzyjemny. Intensywny zapach potrafi skutecznie zniechęcić do tej metody.

Eksperci, jak i doświadczeni użytkownicy domowych metod czyszczenia, są zgodni co do optymalnej proporcji. Zaleca się zmieszać wodę z octem w proporcji 9:1. Oznacza to, że na dziewięć części wody dodajemy jedną część octu spirytusowego. Używajmy standardowego octu spirytusowego o stężeniu 10% (choć często w sklepach spotyka się też 6% - w tym przypadku można nieznacznie zwiększyć jego ilość).

Proporcja 9:1 zapewnia idealną równowagę. Kwasowość roztworu jest wystarczająca, by skutecznie walczyć z brudem i osadami, a jednocześnie stężenie octu jest na tyle niskie, że zapach szybko się ulatnia po umyciu i przewietrzeniu. Jest to proporcja kluczem do sukcesu w uzyskaniu czystych okien bez drażniących efektów ubocznych.

Jak praktycznie odmierzyć tę proporcję? Najwygodniej jest użyć spryskiwacza z miarką lub standardowych pojemników kuchennych. Jeśli mamy spryskiwacz o pojemności 1 litra (1000 ml), potrzebujemy 900 ml wody i 100 ml octu. Dla spryskiwacza 500 ml, będzie to odpowiednio 450 ml wody i 50 ml octu. To precyzja, którą łatwo osiągnąć w warunkach domowych.

Warto stosować ciepłą, ale nie gorącą wodę. Ciepła woda zwiększa skuteczność czyszczenia, pomagając w rozpuszczaniu tłuszczu i brudu. Unikajmy wrzątku, który może być niebezpieczny i potentially uszkodzić ramy okienne czy uszczelki. Mieszanina powinna być przyjemnie ciepła w dotyku.

Po przygotowaniu roztworu, przygotowaną mieszaninę należy wlać do spryskiwacza. Butelka z atomizerem jest zdecydowanie najwygodniejszym narzędziem do aplikacji płynu na szybę. Pozwala równomiernie rozprowadzić roztwór na całej powierzchni bez nadmiernego namaczania. Nadmiar wilgoci bywa wrogiem w procesie mycia okien, prowadząc do zacieków.

Alternatywnie, jeśli nie dysponujemy spryskiwaczem, można przygotować roztwór w wiadrze czy misce. Wówczas do aplikacji i mycia używamy miękkiej ściereczki, najlepiej z mikrofibry. W tym przypadku również obowiązuje proporcja 9:1. Musimy jednak być bardziej uważni, by nie użyć zbyt dużej ilości wody, co może zdarzyć się łatwiej niż przy użyciu atomizera.

W obu przypadkach – czy używasz spryskiwacza, czy wiadra – ważne jest, aby roztwór był świeży. Nie ma potrzeby przygotowywania ogromnych zapasów. Zmieszaj ilość potrzebną do jednorazowego mycia. Mieszanina octu i wody co prawda się nie zepsuje, ale świeżo przygotowana może wydawać się subiektywnie bardziej efektywna, a poza tym unikasz przechowywania jej przez długi czas.

Pamiętaj, że octem myjemy *czystą* powierzchnię szyby, pozbawioną grubych warstw kurzu, błota czy pajęczyn. Przed zastosowaniem roztworu octowego, warto szybko usunąć grubszy brud suchą szczotką lub odkurzaczem z miękką końcówką. Stosowanie octu na brudne okna nie ma sensu, tylko rozmaże brud.

Dobre przygotowanie roztworu to pierwszy krok do lśniących okien. Ignorowanie zaleceń dotyczących proporcji to prosta droga do frustracji i przekonania, że metoda octowa nie działa. Działa, ale wymaga odrobiny precyzji, a proporcja 9:1 jest tutaj fundamentem.

Podejście analityczne do tego prostego procesu przynosi najlepsze efekty. Niech to 9:1 stanie się Twoim mantrą podczas domowych porządków. Przypadek z życia wzięty: Znajomy długo narzekał na smugi po myciu octem, póki nie okazało się, że dolewał octu "na oko", często w proporcji bliższej 1:1. Korekta proporcji przyniosła natychmiastową poprawę. To potwierdza, jak ważna jest matematyka w tej kuchennej chemii.

Czyste okna bez smug – tajniki polerowania

Zmora każdego, kto kiedykolwiek mierzył się z myciem okien – smugi i zacieki. Po całym wysiłku włożonym w dokładne umycie szyby, pojawiają się one jak fatamorgana na czystej powierzchni, psując cały efekt i pozostawiając uczucie frustracji. Walka o czyste okna bez smug bywa wyczerpująca, a wielu kapituluje, godząc się na niedoskonały efekt.

Problem smug najczęściej wynika z dwóch przyczyn: albo na szybie pozostały resztki środka czyszczącego, albo woda, której użyliśmy do spłukania, wyschła zbyt szybko, pozostawiając ślady minerałów. Roztwór octu, ze względu na swoje właściwości, minimalizuje ryzyko pozostawienia osadów, ale woda użyta do mycia (szczególnie twarda) nadal może pozostawić ślady po wyschnięciu. Dlatego samo umycie nie wystarczy – kluczowe jest właściwe polerowanie.

Nawet po starannym umyciu powierzchni roztworem octu i przetarciu jej wstępnie do sucha, na tym etapie często będą widoczne smugi, jednak nie należy się tym przejmować. To normalny efekt przed finalnym etapem. Smugi te to najczęściej cieniutka warstwa niewytartej wody z rozpuszczonymi solami mineralnymi lub niewielkimi resztkami brudu. Właśnie teraz wkracza magia polerowania.

Tradycyjną i wciąż zaskakująco skuteczną metodą polerowania szyb jest użycie czarno-białej gazety. Niektórzy podchodzą do tego sceptycznie, obawiając się atramentu, ale doświadczenie pokoleń pokazuje, że to działa. Weź starą, czarno-białą gazetę (bez kolorowych, błyszczących stron), zwiń ją luźno w kulkę, a następnie energicznie wypoleruj szyby, wykonując koliste lub posuwiste ruchy.

Sekret skuteczności gazety tkwi w specyficznym składzie papieru używanego do jej produkcji oraz właściwościach atramentu drukarskiego. Papier gazetowy jest chłonny, ale nie pozostawia włókien, jak to często bywa w przypadku ręczników papierowych czy niektórych szmatek. Atrament (klasyczny, olejowy, używany do czarno-białego druku) działa delikatnie ślizgowo i jakby dodatkowo "domywa" ostatnie, niewidoczne gołym okiem zanieczyszczenia, nie pozostawiając przy tym trwałych śladów na szybie.

Wyobraź sobie, że każdy centymetr kwadratowy szyby wymaga indywidualnej uwagi. Polerując gazetą, masujemy powierzchnię, usuwając wszelkie drobne pozostałości i sprawiając, że światło zaczyna swobodnie przez nią przechodzić bez załamań na niewidocznych gołym okiem warstewkach. To fizyczna praca, która przynosi satysfakcjonujące efekty. Po czym wypolerować gazetą? Po umyciu i wstępnym osuszeniu!

Dla tych, którzy nie są przekonani do gazety lub po prostu jej nie mają pod ręką, istnieją nowoczesne alternatywy, które również świetnie sprawdzają się w polerowaniu. Najlepszą opcją jest wysokiej jakości ściereczka z mikrofibry dedykowana do szyb i luster. Szukaj ściereczek o gładkim, bardzo ciasnym splocie, a nie tych puszystych i "łapiących" kurz. Takie gładkie ściereczki doskonale zbierają wilgoć i polerują powierzchnię, nie zostawiając nitek.

Polerowanie mikrofibrą wykonujemy podobnie jak gazetą – suchą ściereczką polerujemy umytą i wstępnie osuszoną szybę, aż stanie się idealnie przejrzysta. Upewnij się, że ściereczka jest czysta; zabrudzona ściereczka natychmiast przeniesie brud na szybę i tylko pogorszy sprawę. Kilka czystych ściereczek na jedno mycie dużych okien to często dobry pomysł.

Jeszcze inną, profesjonalną wręcz metodą, jest użycie ściągaczki do wody, potocznie zwanej "rakielką" lub po prostu wycieraczką do szyb. To narzędzie często stosowane przez firmy myjące okna na wysokościach. Wymaga ono jednak pewnej wprawy. Po umyciu szyby, z góry na dół lub z boku na bok, płynnymi, lekko nachodzącymi na siebie ruchami ściągamy wodę z całej powierzchni szyby. Po każdym pociągnięciu ostrze ściągaczki należy wytrzeć do sucha czystą szmatką.

Użycie ściągaczki minimalizuje kontakt z wodą, co samo w sobie redukuje ryzyko powstania zacieków z twardej wody. Jest to metoda bardzo szybka i przy odrobinie praktyki daje spektakularne rezultaty – idealnie czystą, suchą powierzchnię za jednym pociągnięciem. Jednak wymaga to równej powierzchni szyby i pewności ruchu.

Niezależnie od wybranej metody polerowania – gazety, mikrofibry czy ściągaczki – kluczem jest konsekwencja i dokładność. Nie opuszczaj tego etapu, uznając go za mniej ważny od mycia. To właśnie polerowanie nadaje ostateczny szlif i sprawia, że twoje okna lśnią jak nowe, bez śladu tych przeklętych smug. To moment, w którym wysiłek włożony w przygotowanie roztworu i samo mycie procentuje podziwem dla lśniących okien.

Pamiętaj też, że narzędzia do polerowania – czy to gazeta, czy ściereczka – powinny być w miarę suche. Mokra gazeta się rwie, a mokra ściereczka nie zbierze wilgoci z szyby, a jedynie ją rozmaże. Miej pod ręką zapas materiału do polerowania. Sukces w tej operacji w dużej mierze zależy od techniki i narzędzi użytych na tym finalnym etapie.

Mycie roztworem octu to podstawa usunięcia brudu, ale czyste okna bez smug to efekt dopiero po poprawnym polerowaniu. To jak namalowanie pięknego obrazu, który wymaga werniksowania, by w pełni wydobyć jego kolory i głębię. Polerowanie jest tym "werniksem" dla Twoich szyb.

Niewykluczone, że przy pierwszych próbach polerowania gazetą, ruchy będą niepewne, a efekt nieidealny. To normalne. Polerowanie wymaga praktyki. Kilka kolejnych myć, a szybko nabierzesz wprawy i odkryjesz, że ta prosta, tania metoda pozwala uzyskać rezultaty często lepsze niż te osiągane drogimi środkami i specjalnymi narzędziami, których używanie może przypominać obsługę wahadłowca.

Najlepsza pora na mycie okien, czyli jak słońce wpływa na efekty

Jednym z najczęstszych błędów popełnianych podczas mycia okien, prowadzącym prosto do frustrujących smug i zacieków, jest niewłaściwy wybór momentu na przeprowadzenie tego zadania. Najlepsza pora na mycie okien nie jest kwestią kaprysu czy dostępności wolnego czasu, lecz ścisłego planowania z uwzględnieniem czynników zewnętrznych, a głównym "winowajcą" fatalnych efektów bywa... słońce. Dokładniej mówiąc, mycie okien w pełnym słońcu.

Intuicja mogłaby podpowiadać, że słoneczny dzień to idealny moment na mycie – w końcu wszystko szybko wyschnie, prawda? Otóż, nic bardziej mylnego! Słońce, a konkretnie ciepło i promienie padające bezpośrednio na szybę, powodują, że woda, czy to ta z roztworem octu, czy ta użyta do spłukania, wysycha w błyskawicznym tempie. Robi to jednak nierównomiernie, zanim zdążymy ją zebrać czy wypolerować. Skutek? Na szybie pozostają zaschnięte ślady, minerały z wody czy resztki detergentu, które krystalizują się na powierzchni w formie dobrze nam znanych, paskudnych smug i zacieków.

Mycie okien w bezpośrednim, intensywnym słońcu to *recepta na frustrację*. Jest to wręcz metoda na gwarantowane uzyskanie smug. Pamiętajmy, że naszym celem jest powolne i kontrolowane schnięcie, umożliwiające dokładne przetarcie i polerowanie szyby, zanim woda całkowicie odparuje. Słońce niweczy ten proces.

Idealna pora na mycie okien to moment, gdy szyba jest chłodna i zacieniona. Może to być wczesny poranek, późne popołudnie, wieczór, albo po prostu pochmurny dzień. Ważne, aby na szybie nie panowały warunki sprzyjające ekspresowemu odparowywaniu wilgoci.

Jak zatem zaplanować mycie, uwzględniając ruch słońca po niebie? Trzeba pomyśleć strategicznie o ekspozycji okien na strony świata. To dość prosty, ale często pomijany element planowania porządków. Jeśli masz okna wychodzące na wschód, słońce świeci na nie w pierwszej części dnia, zazwyczaj do godziny 11:00-12:00 w zależności od pory roku i szerokości geograficznej. Oznacza to, że pora mycia okien wschodnich powinna przypadać na późne popołudnie lub wieczór.

Okna wychodzące na południe są nasłonecznione przez najdłuższą część dnia, z największym natężeniem promieniowania w okolicach południa. Mycie okien południowych w słoneczny dzień to proszenie się o kłopoty od mniej więcej 10:00 do 16:00. Najlepiej zająć się nimi wcześnie rano lub pod wieczór.

Dla okien wychodzących na zachód, słońce pojawia się popołudniem i świeci aż do zachodu. Oznacza to, że ich mycie należy zaplanować na wczesny poranek, zanim słońce zacznie mocno przygrzewać, lub w pochmurny dzień. Mycie okien zachodnich wczesnym popołudniem w lipcu to syzyfowa praca.

A co z oknami wychodzącymi na północ? Oto jedyne okna, które nie są bezpośrednio nasłonecznione praktycznie przez cały dzień. Odbierają one światło rozproszone, ale nie są bombardowane promieniami słonecznymi. Zatem, jeśli masz okna od północy – gratulacje! Możesz je myć o dowolnej porze dnia, niezależnie od pogody, bo na północ – nigdy nie ma słońca, przynajmniej w kontekście utrudniania mycia szyb.

Co zrobić, jeśli nasz grafik jest napięty i jedyny czas na mycie wypada akurat w godzinach największego nasłonecznienia? Po pierwsze, postaraj się przenieść to zadanie, jeśli to tylko możliwe. Jeśli nie, spróbuj stworzyć cień. Zasłoń okna od wewnątrz grubymi zasłonami lub roletami. Może to trochę utrudnić widoczność brudu od środka, ale przynajmniej ochłodzi szybę i spowolni wysychanie. To kompromis, który może uratować sytuację.

Pamiętaj także o temperaturze zewnętrznej. Mycie okien w palącym słońcu podczas upału to podwójne wyzwanie – dla szyb i dla Ciebie! Woda odparuje w mgnieniu oka. Z drugiej strony, mycie w temperaturach bliskich zeru również nie jest idealne, gdyż woda może zamarzać na szybie, tworząc lód. Optymalna temperatura to kilkanaście stopni Celsjusza.

Podsumowując ten aspekt, unikanie bezpośredniego słońca podczas mycia okien jest równie ważne, jak stosowanie właściwych proporcji octu czy techniki polerowania. To element układanki, bez którego pozostałe starania mogą pójść na marne. Zatem zanim złapiesz za spryskiwacz z roztworem octu, zerknij na prognozę pogody i na słońce. Niech pogoda stanie się Twoim sprzymierzeńcem, a nie wrogiem w walce o piękny połysk.

Ta zasada nie dotyczy tylko metody octowej, ale generalnie mycia okien. Jednak w przypadku stosowania naturalnych środków, takich jak ocet i woda, gdzie brak sztucznych 'ułatwiaczy' z gotowych płynów, wpływ słońca jest szczególnie widoczny i brutalny. Zignorowanie tego elementu to błąd, który kosztuje nerwy i czas.

Pamiętaj: chłodna szyba, zacienione stanowisko pracy. Tyle wystarczy, by znacząco zwiększyć swoje szanse na uzyskanie perfekcyjnego efektu bez walki ze smugami spowodowanymi przez zbyt szybkie schnięcie.